Czy da się redukować bez liczenia kalorii?

 

Dobra wiadomość jest taka, że owszem, teoretycznie da się.

 

Gorsza wiadomość jest taka, że niezbędnym warunkiem, aby to się udało, jest posiadanie choćby podstawowej wiedzy w tematach takich jak:

 

1. Co to jest bilans energetyczny organizmu

2. Co to jest deficyt kaloryczny

3. Dlaczego w ogóle kalorie mają znaczenie

4. Jak monitorować wyniki

 

DLACZEGO TE 4 KWESTIE SĄ WAŻNE?

 

1. Organizm to nie jest panel solarny i nie ładuje się energią ze słońca. Ładuje się energią z jedzenia.

 

2. Z jedzeniem dostarczamy tę energię w postaci kalorii.

 

3. Każdego dnia, organizm potrzebuje określoną ilość energii (kalorii) aby przeżyć (praca wszystkich organów itp.), oraz na codzienne czynności, na aktywność fizyczną i tak dalej.

 

4. Jeśli organizm nie dostanie wystarczająco energii z zewnątrz (z jedzenia), to może ją pozyskać z wewnątrz np. z tkanki tłuszczowej.

I na tym polega odchudzanie.

– Jedząc mniej kalorii niż spalasz tworzysz tzw. deficyt kaloryczny.

– Jedząc więcej kalorii niż spalasz tworzysz tzw. nadwyżkę kaloryczną.

 

5. Od deficytu kalorycznego chudniesz (bo brakującą energię organizm pobiera, między innymi, z tkanki tłuszczowej).

Od nadwyżki kalorycznej tyjesz (bo nadmiar energii z kalorii jest odkładany do tkanki tłuszczowej).

 

I dlatego kalorie są ważne, a być może wręcz najważniejsze.

 

Nawet jeśli Ty ich nie liczysz, to organizm je liczy.

 

JAK ZACZĄĆ REDUKCJĘ BEZ DOKŁADNEGO LICZENIA KALORII?

 

1. Przyjmij podstawowy plan aktywności i jedzenia na najbliższe kilka tygodni:

– ile ruchu planujesz mieć codziennie (lub ile kroków robić);

– czy będziesz ćwiczyć – co, ile razy w tygodniu, jak długo;

– jak zamierzasz się odżywiać.

 

2. Na start, zrób pomiary:

– rano na czczo wejdź na wagę

– zmierz obwody

– ewentualnie zrób zdjęcia sylwetki (z przodu, z tyłu, z boku).

Pomiary powtarzaj raz w tygodniu.

 

3. Trzymaj się swojego planu odżywiania i aktywności przez miesiąc, nie wprowadzaj żadnych drastycznych zmian.

 

4. Prowadź dziennik żywieniowy –może być to zwykły zeszyt.

– Notuj codzienną aktywność i treningi.

– Wpisuj orientacyjne ilości wszystkiego co zjesz i wypijesz (np. na śniadanie jajecznica na 1 łyżeczce masła z 2 jajek + 2 kromki chleba z masłem + pomidor, przez cały dzień 3 kawy bez cukru z mlekiem 2%, i tak dalej).

 

JAK OCENIAĆ EFEKTY

 

1. Na początku, efekty oceniamy dopiero w skali około 1 miesiąca / kilku tygodni.

 

2. Celuj w utratę 0,5-1% masy ciała na tydzień (0,5% jeśli masz do zrzucenia tylko kilka kg, i bliżej 1% w przypadku dużej nadwagi/otyłości).

 

3. Raz w tygodniu na czczo sprawdź i zanotuj masę ciała, oraz obwody miejsc takich jak talia, brzuch, udo, biodra.

 

4. Po miesiącu, porównaj wszystkie pomiary masy ciała i obwodów – sprawdź, czy ogólna tendencja jest „w dół”.

Nie przejmuj się, jeśli w jednym konkretnym tygodniu pomiary są niekorzystne – patrzymy zawsze na efekty długofalowo.

Możesz również zrobić kolejne zdjęcia sylwetki i porównać je z tymi sprzed miesiąca.

 

5. Jeśli kilogramy i obwody spadają jak szalone (powyżej 1% masy ciała tygodniowo) – jesteś w zbyt dużym deficycie kalorycznym.

Wbrew pozorom, nie ma co tutaj skakać z radości…

Co zrobić?

Zwiększ nieco ilość jedzenia, aby uniknąć bardzo niekorzystnych skutków takiego gwałtownego odchudzania (w tym efektu jojo).

 

Więcej na temat optymalnego tempa odchudzania przeczytasz tutaj  >>> https://joannaskye.pl/jakie-jest-optymalne-tempo-odchudzania/

 

6. Jeśli kilogramy i obwody spadają, ale prawie niezauważalnie (czyli są bardzo małe spadki wagi, ale raczej poniżej 0,5% masy ciała tygodniowo, centymetry również nie idą jakoś zauważalnie w dół) – Twój deficyt jest za mały, czyli jesz nieco za dużo.

Co zrobić?

Ogranicz trochę jedzenie i/lub nieco zwiększ aktywność.

 

7. Jeśli kilogramy i obwody nie ruszyły się w ogóle – nie jesteś w deficycie, jesz za dużo i/lub masz za mało ruchu.

Co zrobić?

Ogranicz jedzenie i/lub zwiększ aktywność.

 

I w tych dwóch ostatnich sytuacjach przyda się Twój dziennik żywieniowy/treningowy:

– Przejrzyj swoje zapiski i zdecyduj, które pozycje usuniesz z Twojej diety

– Możesz również zamienić niektóre produkty na podobne o mniejszej kaloryczności (np. nabiał pełnostłusty na odtłuszczony itp.)

– Pomyśl, jaką aktywność możesz dodać, choćby spacery itp.

 

Więcej wskazówek jak ograniczyć kalorie w diecie bez wielkich restrykcji znajdziesz tu: >>> https://fb.watch/u_q7rWxMl5/

 

8. Jeśli Twoje obwody oraz waga idą w dół w optymalnym tempie (czyli waga – około 0,5 do 1% masy ciała na tydzień, obwody – np. kilka centymetrów łącznie z różnych miejsc  w każdym tygodniu) – to znaczy, że udało Ci się „wstrzelić” w odpowiedni deficyt kaloryczny, więc kontynuuj to, co robisz.

 

PLUSY NIELICZENIA KALORII

 

Bezstresowe przygotowywanie posiłków – bez konieczności posiadania wagi kuchennej, dokładnego odważania porcji, wpisywania wszystkich danych do aplikacji w telefonie itp.

– Naturalne kształtowanie zdrowych nawyków – zamiast skupiać się na cyferkach i kaloriach, zaczynamy zwracać większą uwagę na jakość jedzenia, wartość odżywczą posiłków, wielkość porcji, sytość.

Większa swoboda w codziennym żywieniu  – np. brak stresu w przypadku zjedzenia posiłku „na mieście”, którego dokładna kaloryczność nie jest nam znana.

Mniejsza presja – szczególnie ważne w przypadku osób, które z różnych przyczyn odczuwają duże trudności w zmianie nawyków i wprowadzaniu zdrowych zmian i mogą czuć się przytłoczone koncepcją dokładnego liczenia kalorii.

Eliminacja ryzyka obsesji na punkcie liczenia kalorii – dotyczy to raczej niewielkiego odsetka osób, szczególnie tych które mają złe relacje z jedzenia, niemniej w ich przypadku to ryzyko jest wysokie.

 

MINUSY NIELICZENIA KALORII

 

Trudności z osiągnięciem deficytu – bez liczenia kalorii bardzo łatwo o pomyłkę i spożywanie większej ilości niż potrzeba. To może powodować ogromną frustrację, bo nie osiągamy deficytu więc nie mamy wyników.

Pułapka „zdrowego” jedzenia –jedzenie ogólnie uznawane za zdrowe również potrafi być bardzo kaloryczne (np. orzechy, nasiona, bakalie, awokado itp.) , a tym samym doprowadzić wręcz do nadwyżki kalorycznej a nie deficytu, czyli tycia zamiast chudnięcia.

– Brak pełnej kontroli nad makroskładnikami – trudniej monitorować odpowiednią ilość białka, tłuszczów i węglowodanów oraz mikroelementów, co może prowadzić do niedoborów.

Ryzyko nadmiernej utraty masy mięśniowej –bez kontroli nad ilością białka i przy zbyt niskiej liczbie spożywanych kalorii może dojść do utraty masy mięśniowej, zamiast jedynie tłuszczu.

– Brak konkretnych danych do korekty – gdy nie ma postępów lub gdy nastąpi zastój, bez dokładnych liczb trudno jest precyzyjnie określić, co należy zmienić.

– Większa zależność od intuicji, wiedzy i doświadczenia – nieliczenie kalorii wymaga większej świadomości własnego ciała, wiedzy o odżywianiu, kaloriach, bilansie energetycznym, o tym jak działa nasz organizm – osoby początkujące mogą napotkać sporo problemów.

 

 

——-

 

Jeśli nie chcesz przegapić podobnych treści, możesz dostawać je bezpośrednio na skrzynkę mailową– zapisz się na newsletter pod tym linkiem i odbierz darmowy plik z przepisami na koktajle i posiłki w płynie >>> https://www.subscribepage.io/KOKTAJLE

 

Jeśli szukasz inspiracji na zdrowe, proste ale niebanalne dania, sprawdź Czystą Michę tu >>> https://joannaskye.pl/czysta-micha 

 

Jeśli interesuje Cię kompendium wiedzy na temat redukcji i deficytu kalorycznego, zerknij na Całą Prawdę: >>> https://joannaskye.pl/cala-prawda/ 

 

Z kolei gotowy jadłospis redukcyjny na 1500, 1750, 2000, 2250 lub 2500 kalorii kupisz tutaj: https://joannaskye.pl/dieta1500/ 

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart